Graj w zielone
Od jakiegoś czasu znamy już ogłoszony przez Instytut Pantone Kolor Roku 2017 – jest nim „greenery”, czyli zielony.
Podobnie jak Kubuś Puchatek zawzięcie tropił Hohonie, tak i my poszukujemy rozmaitych inspiracji i ciekawych pomysłów związanych z urządzaniem dziecięcych pokoi.
Co Hohonie lubią najbardziej na świecie? Oczywiście oprócz Kubusia Puchatka. Pokoje przyjazne dzieciom, dobry design, skandynawską prostotę, funkcjonalne rozwiązania i oryginalne idee z kategorii DIY, czyli zrób to sam.
Czego nie lubią? Ładnie wystylizowanych wnętrz do sesji zdjęciowej, w których na pewno nie mogłyby funkcjonować dzieci, potrzebujące przestrzeni na zabawę i swoje przeróżne skarby, zazwyczaj bardzo liczne.
Od jakiegoś czasu znamy już ogłoszony przez Instytut Pantone Kolor Roku 2017 – jest nim „greenery”, czyli zielony.
Tym razem do pięknego pokoju swojego 1,5-rocznego synka Leosia zaprosiła nas Dorota.
Inspirowany naturą piękny pokój młodych wilczków, czyli uwielbiającego zabawę rodzeństwa.
Pokoje synów zajmującej się fotografią Natashy Smith z Florydy. Podobnie jak u małych księżniczek z Norwegii oba są w zasadzie identyczne, różnią się jedynie kolorystyką i kilkoma detalami. Jeden z nich urządzony jest w turkusie, drugi – w zieleni.
Jeśli zapadła Wam w pamięć cudowna zielona szafa z wpisu o urodzie starych mebli w dziecięcym pokoju, to koniecznie musicie zobaczyć resztę tego pięknego wnętrza!
Pokój, który zachwyca mnie swoją delikatnością i harmonią, idealny na przyjęcie malutkiego dziecka. Konsekwentnie urządzony w miętowo-białej kolorystyce z żółtymi akcentami.
Jeśli Wasze dzieci nagromadziły jakieś dziesiątki różnych zestawów LEGO, to może problem ten uda Wam się rozwiązać przy pomocy praktycznych i stylowych pojemników w kształcie dużych klocków.
Zobaczcie, w jaki sposób ciemne i rzadko używane poddasze przerobiono na jasny, przytulny i pięknie urządzony pokój dwóch chłopców.
Dziewczęce pokoje z miętowymi akcentami.
Asia, autorka bloga, mama dwóch małych cudownych Hohoni.
Uwielbiam dobry design, remonty (wbrew zdrowemu rozsądkowi), szperanie na straganach ze starociami i poranną kawę z mlekiem. Namiętnie kupuję gazety o architekturze wnętrz i stanowczo odmawiam pozbycia się numerów sprzed kilkunastu lat.