Dom Jantiny
W domu Jantiny strefy dla dzieci płynnie wnikają w przestrzeń domu.
Podobnie jak Kubuś Puchatek zawzięcie tropił Hohonie, tak i my poszukujemy rozmaitych inspiracji i ciekawych pomysłów związanych z urządzaniem dziecięcych pokoi.
Co Hohonie lubią najbardziej na świecie? Oczywiście oprócz Kubusia Puchatka. Pokoje przyjazne dzieciom, dobry design, skandynawską prostotę, funkcjonalne rozwiązania i oryginalne idee z kategorii DIY, czyli zrób to sam.
Czego nie lubią? Ładnie wystylizowanych wnętrz do sesji zdjęciowej, w których na pewno nie mogłyby funkcjonować dzieci, potrzebujące przestrzeni na zabawę i swoje przeróżne skarby, zazwyczaj bardzo liczne.
W domu Jantiny strefy dla dzieci płynnie wnikają w przestrzeń domu.
Piękne zdjęcia i stylizacje wykonane przez Paulinę Arcklin dla francuskiej firmy Petite Amélie, która produkuje meble i akcesoria dla dzieci.
Metamorfoza dziecięcego pokoju, za którą stoją szwedzka projektantka Pella Hedeby, pisząca na blogu Stil Inspiration, i Frida Ramstedt, również blogerka, autorka popularnego Trendenser.
Na blogu Line Krovik z Norwegii podziwiać można wnętrza jej pięknego domu z lat 70-tych, w tym m.in. piękne pokoje trojga dzieci.
Fantastyczne piętrowe łóżko Sammuela i Dixie, zaprojektowane i samodzielnie w ciągu kilku tygodni wykonane przez rodziców chłopca i dziewczynki.
Jeśli na liście Waszych noworocznych planów znalazła się adaptacja poddasza na pokój dla dziecka, to może zainspiruje Was to wnętrze.
Styl skandynawski w dziecięcych wnętrzach i jego przykłady znalezione na stronie szwedzkiego biura pośrednictwa nieruchomości.
Biel jest dla mnie idealnym rozwiązaniem w dziecięcych pokojach i wcale nie musi ona oznaczać nudnego minimalistycznego wnętrza.
Kolejna genialna sesja Kristy Keltanen, a w niej m.in. pokój z domkiem do zabawy.
I kolejna chętna do pokazania dziecięcego pokoju na Hohoniach! Tym razem to Pani Daria, która niedawno urządziła synkowi Natanielowi pokój na poddaszu.
Asia, autorka bloga, mama dwóch małych cudownych Hohoni.
Uwielbiam dobry design, remonty (wbrew zdrowemu rozsądkowi), szperanie na straganach ze starociami i poranną kawę z mlekiem. Namiętnie kupuję gazety o architekturze wnętrz i stanowczo odmawiam pozbycia się numerów sprzed kilkunastu lat.